Zamkujemy po Zamku Czocha

Ponad 700 lat temu czeski król Wacław I rozkazał wznieść warownię na pograniczu śląsko-łużyckim. Czy mógł przypuszczać, że dziś ta właśnie warownia będzie określana mianem Perły Dolnego Śląska? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że Zamek Czocha rok do roku pobija rekordy w liczbie turystów, którzy przybywają do tego XIII-wiecznego zamczyska, by zwiedzić jego wnętrza, wsłuchać się w mroczne legendy czy poczuć dreszczyk emocji podążając krętymi, ciasnymi, tajemnymi przejściami.

Ale czy zamek jest tylko atrakcją turystyczną?

Autokar pełen młodych czarodziejów z całej Polski podjeżdża od strony Gryfowa Śląskiego. Oczom podróżników ukazują się pierwsze zabudowania średniowiecznej twierdzy: baszta, mury obronne. Kierowca zatrzymuje pojazd na parkingu po drugiej stronie ulicy. Ostatnie przygotowania do opuszczenia autokaru. Sprawdzanie, czy nikt nie zostawił czegoś pod fotelami czy na półkach bagażowych.

– Drodzy czarodzieje, witamy na Zamku Czocha – przebija się głos jednego z Arcymistrzów (wychowawcy). – Proszę spojrzeć! Tutaj spędzimy najbliższe kilka dni. Kto będzie mieć szczęście, zamieszka na II piętrze zamku z oknami tutaj na ulicę – informuje Arcymistrz, wskazując na widoczne zabudowania.
– Jak to? To jest Zamek Czocha? – dziwi się chłopiec, który przybywa pierwszy raz do stolicy Imperii Ducha Gór.
– Przecież ta rudera nie ma nawet wstawionych okien – wtóruje mu inny.
– Podaję kod na ciepłą wodę – przerywa oburzenie Arcymistrz – proszę zapamiętać: 504540004.
– Słucham? To tutaj nie ma ciepłej wody? – pyta dziewczyna z drugiego siedzenia.
– Ależ jest, zwyczajnie do kranu należy wypowiedzieć te dziewięć cyfr i po chwili będzie ciepła woda. Kod należy powtarzać co około 4 minuty – wyjaśnia opiekun.
Takim oto żartem czasem rozpoczynamy zimową czy letnią, w każdym razie czarodziejską przygodę w Zamku Czocha. Rzeczywiście sama twierdza jest początkowo niewidoczna, zasłonięta przez dawne, folwarczne zabudowania. Ale jak tylko przekroczy się zamkową bramę, której strzeże zaginiony generał, widok pradawnej wieży rozbudza wyobraźnię i może dawać gwarancję na naprawdę udaną przygodę w czarodziejskim świecie.

POCZĄTEK PRZYGODY W ZAMKU CZOCHA

Coraz głośniejszy szum ciągniętych walizek jest sygnałem dla Ambasadora (kierownika), że dzieci i młodzież za chwilę przekroczą bramę wiodącą na górny dziedziniec. I rzeczywiście tak się dzieje. Czarodzieje pozostawiają za sobą zabudowania podzamcza: kasę biletową z punktem gastronomicznym, dawną salę gimnastyczną i niewielką glorietę (taki otwarty pawilon/taras z kolumnami), pod którą ustawiono plac zabaw dla najmłodszych, by po chwili wkroczyć na dziedziniec. Tutaj podłoże już trudniejsze do transportowania bagażu – kamyczki. To właśnie z punktu górnego dziedzińca można podziwiać Zamek Czocha na większości fotografii. Pradawne rzeźby, fontanny (z których już wkrótce mają wzbijać się ponownie wodne bicze), klomby roślin, posąg szermierza… Przechodząc to malownicze otoczenie stajemy przed wejściem na górny most, oświetlanym po zmroku przez dwie latarnie. To już jest ostatnia prosta do serca XIII-wiecznej twierdzy.

– Witam serdecznie, zapraszam do sali marmurowej – woła Ambasador oczekujący na czarodziejów tuż przy wejście do zamku.
– Chodźcie, chodźcie do środka, to Zamek Czocha – wtóruje mu jeden z Arcymistrzów. – Proszę za mną, prosto przez hol i salę rycerską – dodaje.

Sala marmurowa, której nazwa pochodzi od marmurowej posadzki, jest miejscem, do którego na czas zimowych czy letnich przygód mogą wchodzić wyłącznie czarodzieje. W tym czasie sala nie jest dostępna dla zwiedzających zamek turystów. W zabytkowym pomieszczeniu dzieci i młodzież codziennie spożywają posiłki i biorą udział w warsztatach. Najczęściej tutaj wszyscy podróżujący do czarodziejskiego świata otrzymują od Ambasadora wiadomość, w której komnacie i z kim zamieszkają na czas wypełnienia misji w stolicy Imperii Ducha Gór – tak bowiem nazywa się kraina w Czterech Światach, którą Diuk Ravio włada z Zamku Czocha.

KOMNATY – SYPIALNIE CZARODZIEJÓW

A w jakich to komnatach mieszkają czarodzieje? Różnych. Pokoje dla czarodziejów mieszczą się na II, III i IV piętrze zamku oraz w tzw. kasztelanii, która również stanowi zamkową bryłę, ale by do niej wejść, należy przejść przez dziedziniec wewnętrzny. W kasztelanii wszystkie pokoje posiadają swoją łazienkę i tylko w jednym przypadku znajduje się ona tuż obok pokoju w ramach nazwijmy to studia (przedpokój, dwa pokoje, dwie łazienki). Natomiast na piętrach niektóre komnaty mają łazienkę wspólną, ale maksymalnie z jednej łazienki korzystają trzy pokoje. Warto podkreślić, iż łazienki te znajdują się na tym samym piętrze i naprawdę kilka kroków od pokoi. Komnaty są przeróżnej wielkości, jak to jest w zamku. Niemniej każdy ma własne łóżko, czasem piętrowe, niewielką szafkę, miejsce na ubrania i prywatne rzeczy. W pokojach są też biurka czy stoliki. W pobliżu pokoi dzieci i młodzieży znajdują się komnaty Arcymistrzów, rozmieszczone tak, by z każdego pokoju w ciągu kilkudziesięciu sekund można było znaleźć się u wychowawcy: poprosić o pomoc, zgłosić uwagę czy zwyczajnie porozmawiać. Ale co jest najważniejsze? Że komnaty to jedynie sypialnie czarodziejów, gdyż zdecydowaną większość czasu przybywający do Zamku Czocha podróżnicy spędzają na warsztatach, imprezach oraz oczywiście rozwiązywaniu fabularnego epizodu – zagadki, tajemnicy, intrygi…

AKTYWNOŚCI

Warsztaty i imprezy dla dzieci i młodzieży, korzystających z wypoczynku w Zamku Czocha, odbywają się w zasadzie na całym obszarze zamku oraz w najbliższej okolicy. Czarodzieje biorą udział w epickich imprezach na sali rycerskiej – największej i najbardziej reprezentacyjnej zamkowej sali. Tutaj urządzamy bale, quizy i większe turnieje. Kolejne miejsca to m.in. salonik Anny Marii, znajdujący się na I piętrze zamku, biblioteka i tzw. „mała restauracja”. Ogromne wrażenie wywierają zawsze mroczne lochy i multimedialne sale tortur oraz gabinet osobliwości, czyli sala warsztatowa tuż obok głównej bramy do zamku, w której ustawiono kolekcję magicznych rekwizytów, tajemnych ksiąg i czarodziejskich przyborów. Zawsze w większej grupie można spotkać się na przestronnych holach lub na werandzie rycerskiej, której średniowieczny klimat dodaje atrakcyjności wszelkim warsztatom i aktywnościom. A coś na świeżym powietrzu? Tak! Na sportowo bawimy się najczęściej w zamkowej fosie. Suchej fosie – tak dla pewności. Udajemy się na spacer dookoła zamku czy idziemy zobaczyć, jak wygląda wielka, zabytkowa tama na Kwisie. Latem korzystamy ze specjalnych namiotów, ustawionych pod zamkiem, by jak najwięcej czasu spędzać na dworze. Tam turyści nam nie przeszkadzają. Ale chyba najwięcej emocji wzbudzają warsztaty na szczycie zamkowej wieży, gdzie swoją kwaterę miał ponoć jeden z czarnoksiężników. A zostało to opisane w przystępnej dla dzieci (zwłaszcza klas I-III) książce „Czarnoksiężnik na Zamku Czocha. Abecadło zamkowe”.

A CO Z TAJEMNYMI PRZEJŚCIAMI?

Tajemnicza twierdza szyfrów, taki opis można czasem odnaleźć w artykułach opisujących tę Perłę Dolnego Śląska. I taj jest w istocie. Zamek pełen jest sekretnych pomieszczeń i tajemnych przejść, do których, podobnie jak w przypadku Isla de Muerta, może dotrzeć tylko ten, kto wie, gdzie się znajdują. Czarodzieje chętnie korzystają z ukrytych klatek schodowych i pomieszczeń podczas rozgrywania zabaw fabularnych. Oczywiście zawsze w towarzystwie Arcymistrza. Niemniej by dokładnie poczuć atmosferę tych unikatowych przestrzeni, koniecznie trzeba zawitać do Zamku Czocha i wziąć udział w czarodziejskiej przygodzie.

I JESZCZE TAK W SKRÓCIE

Garść informacji dla dzieci i młodzieży oraz ich rodziców, wyjeżdżających na wspólną przygodę do Czterech Światów Hugona Yorcka:

Parking dla gości znajduje się zarówno pod samym zamku, w drodze na dolny dziedziniec lub pod zamkowymi murami. Do tej pory – dla rodziców przywożących młodych czarodziejów na przygodę był on bezpłatny.

Sklepu nie ma w ogóle. Czarodzieje mogą jedynie korzystać z dobrodziejstw zamkowej kawiarni, ale tylko w wyznaczonych do tego porach, pod opieką Arcymistrzów i w dodatku raz lub dwa razy w ciągu turnusu.

Zimą jest niewielu turystów mieszkających w folwarku poza nami.

Zabezpieczamy wodę niegazowaną, dlatego jeśli ktoś lubi inne napoje musi wziąć je ze sobą. Ale wód smakowych, napojów gazowanych nie zalecamy, a energetyki są zabronione.

Latem jest dość sporo turystów i dopiero wieczorem możemy odetchnąć z ulgą i korzystać ze wszystkich sal i pomieszczeń Zamku Czocha.

Zimą bywa chłodno, dlatego warto wziąć grube swetry i skarpety. Często też wychodzimy na świeże powietrze – czapki, szaliki i rękawiczki – obowiązkowe.